Poniedziałek, 6 grudnia 2021 r.

Morze Galilejskie

2021-12-06

Kto jest patronem dzisiejszego dnia? Święty Mikołaj. Znamy go przede wszystkim z tego, że dawał prezenty ubogim. Ale jest też piękna legenda o tym, jak pewnego dnia na morzu rozpętała się burza. Wicher i fale zaczęły miotać kupieckim statkiem niczym łupinką orzecha. Strwożeni marynarze zaczęli wołać o pomoc, przyzywając wstawiennictwa świątobliwego biskupa Mikołaja. Nie trzeba było długo czekać, a on sam nagle pojawił się wśród nich – nie wiadomo jak i nie wiadomo skąd. Tupnął nogą, rozkazał wichrowi, żeby ucichł, falom, żeby się uspokoiły. A potem zniknął. Żeglarze zaś bezpiecznie dotarli do portu. Czy ta legenda nie przypomina wam przypadkiem jakiegoś zdarzenia z Ewangelii? Tym bardziej że dzisiaj, wędrując z Józefem i Maryją do Betlejem, stanęliśmy nad brzegiem morza, które nie jest duże, ale też zna burze.

Ten zbiornik wypełniają wody rzeki Jordan, która wpływa sobie doń, tworząc jezioro otoczone wianuszkiem pagórków. Wystarczy wspiąć się na któryś z nich, żeby objąć wzrokiem cały zbiornik wodny. Można wówczas zauważyć, że jego brzegi tworzą kształt przypominający harfę – instrument ze strunami, jakiego używał król Dawid, układając psalmy. Dlatego jezioro nazwano Genezaret – po hebrajsku to znaczy po prostu „harfa”. A ponieważ leży ono na terenie krainy zwanej Galileą, często znajdziemy je w Biblii jako Jezioro Galilejskie. Jednym z najważniejszych miast rybackich, wyrosłych na brzegu, jest Tyberiada. Więc jezioro zwano także Tyberiadzkim. Dla wielu okolicznych mieszkańców miało ono wielkie znaczenie, było stosunkowo dużym zbiornikiem wodnym, największym w okolicy, więc czasami nazywano je po prostu morzem: Morzem Galilejskim albo Morzem Tyberiadzkim. To chyba jedno z najmniejszych mórz na świecie. Ma tylko 20 kilometrów długości i najwyżej 11 kilometrów szerokości. Dla porównania: oddzielający Francję od Wielkiej Brytanii kanał La Manche w najwęższym miejscu ma 32 kilometry. Ale najdziwniejsze jest chyba to, że woda w Morzu Galilejskim jest słodka. Co nie oznacza, że nie bywa groźna. Zresztą niech nasz przewodnik się wypowie.

Tak więc widzimy, od kogo święty Mikołaj nauczył się uciszać morskie burze. Zresztą od Pana Jezusa nauczył się dużo więcej. A przede wszystkim miłosierdzia i wrażliwości na potrzeby innych.
Swoją drogą zastanawiam się, czy Maryi, kiedy wędrowała z Józefem do Betlejem, nim jeszcze urodził się Jezus, przyszło do głowy, że Jej Syn będzie tutaj kiedyś uciszał burzę, karmił ludzi, powoływał apostołów… Chyba się tego nie spodziewała. A jednak.
Czas na nasze codzienne zadanie. Kiedyś święty Mikołaj, przynosząc prezenty, pytał dzieci, czy były grzeczne. Co byśmy mu odpowiedzieli? Może i w naszym życiu pojawiły się ostatnio jakieś burze? Może z kimś pospieraliśmy się, pokłóciliśmy się o coś, na kogoś nakrzyczeliśmy. Trzeba to koniecznie naprawić: wyciągnąć rękę na zgodę, przeprosić, przebaczyć. To będzie nasze zadanie na dziś.

Morze Galilejskie

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Jezioro Galilejskie. Nazywano je także Morzem Galilejskim, ponieważ w czasach Jezusa było największym zbiornikiem wodnym w okolicy.

PYTANIA:
1. Jaki smak ma woda w Morzu Galilejskim?
2. Wymień imiona przynajmniej dwóch apostołów, którzy wcześniej byli rybakami.
3. Jak nazywa się rzeka, która wpada do Morza Galilejskiego?

Rozważanie